Subpages
W artykule autor zajął się tematem odpowiedzialności diagnosty za stan techniczny pojazdu. To właściciel pojazdu, a nie diagnosta odpowiada za stan samochodu dostarczonego do SKP. To także właściciel pojazdu może wprowadzać w nim zmiany, o których diagnosta nie ma wiedzy. Może się zdarzyć, że te wprowadzone przez użytkownika modyfikacje wpędzą diagnostę w poważne kłopoty. Tak było w opisanej sytuacji przeprowadzenia badania technicznego pojazdu wyposażonego w instalację LPG z ważną legalizacją butli gazowej. W czasie kontroli drogowej stwierdzono jednak brak ważnej legalizacji butli gazowej i przeciw diagnoście zostało wszczęte postępowanie administracyjne w kierunku cofnięcia mu uprawnień. Dlaczego tak się stało? Odpowiedź w numerze.
Blisko rok temu Ministerstwo Infrastruktury przesłało do szefów wydziałów właściwych w sprawie rejestracji pojazdów starostw i urzędów miast informację dotyczącą pojazdów marki Volkswagen, Audi, Seat i Skoda, wobec których prowadzona jest akcja naprawcza „recall”. Uznano, że bardzo pomocne byłoby przekazanie przez starostwa do podległych stacji kontroli pojazdów prośby o wykonanie podczas okresowego badania dodatkowych czynności – sprawdzenie, czy pojazd tej marki podlega akcji „recall”. Weryfikacji tej można było dokonać wpisując numer VIN pojazdu w podane w piśmie linki do stron internetowych. Czy apel wystosowany do stacji za pośrednictwem starostw – jakkolwiek słuszny i pożądany społecznie – jest prawnie skuteczny? Czy można wymusić wobec stacji i diagnostów odpowiednią reakcję na apel ministerstwa? Zapraszamy do lektury artykułu, aby uzyskać odpowiedź na to pytanie.
Katalizator staje się jedną z najdroższych części samochodowych. Ceny nowego sięgają kilku tysięcy, a używanego w skupie – średnio 1000 zł do nawet 5000 zł w jednostkowych przypadkach. Dzieje się tak za sprawą zawartości metali szlachetnych w katalizatorze, głównie platyny, rodu i palladu. Koszt tej części będzie nadal rósł, ponieważ ostatnio gwałtownie podskoczyła cena palladu, który z najtańszego spośród tych trzech składników stał się najdroższy, droższy nawet od złota. Wynika to stąd, że producenci katalizatorów zastępowali nim platynę, co było możliwe zwłaszcza w przypadku samochodów z silnikiem benzynowym, a te w ostatnich latach są częściej kupowane niż samochody z dieslami. Obecnie należy się liczyć z postępującą plagą kradzieży katalizatorów oraz próbami zaliczenia okresowego badania technicznego samochodu bez katalizatora. Diagności w SKP muszą więc zwracać baczniejszą uwagę na stan układu wydechowego. Marcin Barankiewicz pisze w swoim artykule (str. 10) „Diagności często porównują swoją pracę do pracy sapera na polu minowym. Czyha na nich bardzo dużo pułapek i zawiłości przepisów.” Do jeszcze jednej z nich trzeba będzie zaliczyć ukrywanie przez kierowcę braku katalizatora czy filtra DPF.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak