Serwis Motoryzacyjny


Wydawca
PISKP
tel. (22) 811 26 06, redakcja@piskp.pl
fb

Subpages

W ostatnich miesiącach można było zaobserwować mniejsze zainteresowanie szkoleniami kandydatów na diagnostów samochodowych. Po rozmowach z innymi ośrodkami szkolenia oraz samymi zainteresowanymi daje się odczuć, że zawód diagnosty samochodowego stał się mało atrakcyjny. Jest to spowodowane m.in. brakiem waloryzacji opłat za badania techniczne, co przekłada się na niższą atrakcyjność finansową zawodu diagnosta SKP. Sytuacja może się jednak odwrócić. Dlatego warto już teraz zainteresować się tym zawodem. Pierwszym krokiem jest odbycie specjalistycznego szkolenia. W artykule przedstawiono, kto może zostać diagnostą i jakie powinien spełniać wymagania? Przedstawiono również szkolenia prowadzone przez PISKP oraz ich efektywność popartą liczbą osób zdających egzamin przed komisją TDT.

W numerze zamieszczono odpowiedź na pytanie: Czy zaświadczenie z badania technicznego może być dokumentem do identyfikacji pojazdu?

Do Sejmu trafił właśnie rządowy projekt ustawy o systemach homologacji pojazdów oraz ich wyposażenia. Jest to świeża sprawa, gdyż projekt wpłynął 25 stycznia, otrzymując numer druku 2975. Został skierowany do pierwszego czytania w Komisji Infrastruktury. Marszałek Sejmu wyznaczyła termin na przedstawienie sprawozdania z prac Komisji do 6 marca tego roku. Zasadniczo projekt ustawy dotyczy nowych pojazdów oraz procesu ich homologacji. Przewidziano w nim także zmiany w ustawie „Prawo o ruchu drogowym”. W artykule autor zwraca uwagę na kilka z nich, które mogą być interesujące z punktu widzenia badań technicznych pojazdów.

Wieloletnie zaniedbania legislacyjne oraz brak dopływu osób młodych do zawodu powodują, że diagnosta samochodowy jest osobą coraz bardziej poszukiwaną na rynku pracy. Rosną koszty zatrudnienia. Przedsiębiorcy starają się zatem optymalizować swoje wydatki poprzez zmianę dotychczasowego trendu w postaci zatrudniana diagnostów na umowę o pracę, zastępując tę formę umową cywilnoprawną. Jedynym przepisem określającym bezpośrednio stosunek przedsiębiorcy do diagnosty jest lakoniczny i ogólny zapis ustawy „Prawo o ruchu drogowym” – zatrudnia uprawnionych diagnostów. Sformułowanie to nie określa szczegółowo formy takiego zatrudnienia. Czy zatem przedsiębiorca może zatrudniać diagnostów na umowę? Odpowiedź w artykule.

Trudne to do uwierzenia, ale system OBD ma już 35 lat. Obecne pokolenie mechaników nie ma już do czynienia z samochodami bez tego systemu i chyba nie wyobraża sobie, jak można diagnozować usterki, opierając się jedynie na swoim doświadczeniu i wiedzy lub metodą prób i błędów. Historię OBD przypominamy na str. 15. Złącze OBD II jest wymagane przez prawo, aby pomóc w monitorowaniu emisji zanieczyszczeń. Jednak wiele danych, które są wysyłane przez to złącze, nie ma znaczenia dla diagnostyki pojazdów elektrycznych. Powstaje więc pytanie. Czy w nadchodzącej erze elektromobilności elektryki potrzebują OBD? Otóż generalnie pojazdy o tym napędzie nie są zobowiązane do przestrzegania standardu OBD II. Zamiast stosować się do tego standardu, producenci samochodów elektrycznych opracowali własne, zastrzeżone narzędzia skanujące i protokoły, mimo że często nadal pozostawiają złącze OBD. Przykładem są samochody Tesli, gdzie modele S i X mają złącze, ale model 3 już nie. Jeśli gniazda OBD są pozostawiane, to tylko po to, aby tester w SKP mógł odczytać stan poduszki powietrznej, numer VIN i przebieg. Samochody elektryczne będą więc stanowiły problem dla warsztatów przyzwyczajonych do korzystania z tradycyjnego OBD. Skanery używane do pojazdów z silnikiem spalinowym, również w SKP, mogą być mało lub wcale nieprzydatne w przypadku elektryków. Przewiduje się, że w przyszłości OBD może jednak stać się obowiązkowe także dla e-aut. Wtedy służyłyby do diagnozowania ABS i ESP, czy monitorowania stanu akumulatora, a nie do kontroli emisji spalin.

Zapraszam do lektury numeru

Krzysztof Trzeciak

Podkategorie





Aktualności













SiteLock