Subpages
- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Najpierw Genewa, a teraz Poznań. Obie imprezy motoryzacyjne nie odbędą się w swoich terminach z uwagi na pandemię wirusa (o przyczynach odwołania TTM i Motor Show piszemy obok). Obecna, trudna sytuacja wszelkich salonów i targów stawia jednak pytanie o ich dalszą przyszłość. Premiery nowych samochodów, które miały mieć miejsce w Genewie, zostały przeniesione do Internetu. Jeżeli prezentacja online sprawdzi się, to powstaje pytanie: czy producenci będę potrzebowali Genewy w przyszłym roku, czy też oszczędzą na wysokich kosztach? Powoli wyczerpuje się obecna formuła salonów. Wielkie pokazy samochodowe są tylko cieniem samych siebie i muszą się na nowo „wymyślić”. Właśnie żegnamy jedną z największych imprez motoryzacyjnych w Europie. Targi IAA we Frankfurcie po niemal 70 latach przechodzą do historii. Kolejne targi IAA, zaplanowane na 2021 rok, odbędą się już w innym niemieckim mieście – Monachium (o ile nie znikną definitywnie z kalendarza imprez). Ten kolejny kryzys w branży motoryzacyjnej dotyka nie tylko salony samochodowe, ale również całą światową branżę motoryzacyjną. Kryzys wywołany koronawirusem będzie miał jednak przegranych i zwycięzców. Szef PSA, Carlos Tavares, widzi pozytywy i postrzega kryzys związany z wirusem jako wyzwanie dla całego przemysłu motoryzacyjnego, w którym będą nie tylko przegrani. Kryzys może doprowadzić do ponownego przemyślenia zależności od łańcuchów dostaw, zwłaszcza z Azji – stwierdził podczas konferencji prasowej. Zdaniem ekspertów polskie firmy mogą przejąć część dostaw, za jaką odpowiadają Chiny, i zacierać ręce razem z producentami maseczek.
Krzysztof Trzeciak
- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Sytuacja w branży motoryzacyjnej stała się bardzo dynamiczna. Dlatego trudno jest odnosić się do bieżących zdarzeń, mając na uwadze ich nieaktualność w chwili dotarcia tego numeru do naszych Czytelników. Eksperci przewidują, że z powodu epidemii produkcjai sprzedaż samochodów spadnąw tym roku nawet o jedną trzecią.I nie należy spodziewać się szybkiego uzdrowienia branży. Coraz więcej fabryk podejmuje decyzje o wstrzymaniu produkcji. Również warsztaty samochodowe wprowadzają ograniczenia czasu otwarcia lub całkowicie zawieszają działalność. Według ankiety przeprowadzonej przez portal Moto Focus na taki krok zdecydowała się połowa spośród 300 warsztatów, które wzięły udział w ankiecie.Z tego jedna trzecia skróciła czas pracy o 2-3 godziny, a jedna czwarta pracuje nieregularnie – w zależności od liczby zleceń. Dużo poważniej skutki sytuacji odczuły dealerskie serwisy mechaniczne, gdzie liczba zleceń zmniejszyła się nawet o 50%. Aby nie stracić klientów, wiele stacji autoryzowanych, ale i warsztatów niezależnych, wprowadza usługę „door to door”, która eliminuje konieczność stawienia się klienta osobiście w serwisie. Strach przed wirusem i rozsądek sprawiają, że warsztaty pustoszeją. W mniejszym stopniu dotyczy to jednak stacji kontroli pojazdów, z których użytkownicy samochodów muszą korzystać, gdy przypada termin obligatoryjnego badania. Oczywiście panująca epidemia wpłynęła także na pracę diagnostów. O tym, jak bezpiecznie przeprowadzić badanie techniczne, piszemy na str. 9.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak
- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Hakerzy są w stanie przejąć obecnie kontrolę nad współczesnym autem, którym jedziemy. Organizowane są nawet coroczne zawody dla programistów, którzy pokonają zabezpieczenia danego produktu. W ubiegłym roku stawić czoła hakerom miała Tesla Model 3. Samochód bronił się przez kilka minut. Po tym czasie dwóm programistom udało się przedrzeć przez systemy zabezpieczające i wyświetlić na ekranie deski rozdzielczej wysłany przez nich komunikat. Wszyscy producenci samochodów bardzo poważnie podchodzą do kwestii zabezpieczeń, bowiem wiedzą, że ogromna ilość danych gromadzonych przez pojazdy połączone z siecią staje się bardzo cennym celem. Dlatego wdrażają różne poziomy dostępu do aplikacji i systemów komunikacji wewnętrznej. Technika „separacji uprawnień” ma uniemożliwić hakerom przejście do innych systemów elektronicznych, a nawet przejęcie kontroli nad samochodem. Okazuje się jednak, że działa to jak miecz obosieczny. Utrudnia również pracę niezależnych warsztatów samochodowych. O zabezpieczonym dla serwisów dostępie do systemów elektronicznych, wykorzystującym procedurę Seed & Key, piszemy w artykule na str. 22. Jest to prawdopodobnie pierwsza publikacja na ten temat w polskiej prasie fachowej.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak
- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
Trudno obecnie znaleźć ważniejszy i bardziej powszechny temat do rozmów i na artykuły, niż wpływ pandemii na nasze życie. Dlatego również w tym miejscu przywołam kilka spostrzeżeń na ten temat. Kryzys szczególnie dotkliwie odczuwa przemysł motoryzacyjny: według badania zespołu analiz EY ponad połowa producentów aut i poddostawców musiała drastycznie skorygować w dół swoje prognozy w pierwszym kwartale i na ten rok. Absolutnym wyjątkiem są firmy, które wygenerują wyższą sprzedaż lub zyski, niż pierwotnie planowały. Na przykład we Włoszech sprzedaż nowych samochodów spadła w kwietniu o prawie 98%, we Francji o 89%, a w Wielkiej Brytanii wyniosła tyle, co w 1946 r. Na drugim biegunie są: Ferrari, którego wartość na giełdzie przekroczyła amerykańskiego giganta, jakim jest General Motors, czy Tesla, która jest obecnie warta więcej niż VW, Daimler i BMW razem wzięte! Takich niespodzianek, jeszcze niedawno trudnych do wyobrażenia, należy oczekiwać więcej. W usługach motoryzacyjnych po dużych spadkach obserwuje się pewne ożywienie, większym zainteresowaniem cieszą się zwłaszcza naprawy tzw. pierwszej potrzeby. Z kolei wzrost wykonywanych badań technicznych jest związany ze wzrostem ubiegłorocznych zakupów aut na wiosnę. Stopniowe „odmrażanie” gospodarki powinno przynieść efekty w motoryzacji. O ostatnich zmianach prawa w Polsce, które w pewnym zakresie dotknęły także środowisko badań technicznych pojazdów, piszemy w artykułach na str. 8 i 10.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak
- Szczegóły
- Redakcja SM
- Kategoria: Subpages
W lipcu zaprezentowano prototypy polskiego auta elektrycznego o nazwie Izera, który ma być produkowany od roku 2023. Należy oczywiście życzyć sukcesu nowej marce, jednak czy przyszłość należy do samochodów elektrycznych zasilanych z akumulatorów? Coraz więcej różnych badań wskazuje bowiem, że paliwem przyszłości będzie wodór. Wodór jest wykorzystywany w samochodach za pomocą dwóch metod – do tradycyjnych silników spalinowych oraz do ogniw paliwowych, gdzie służy do wytworzenia energii napędzającej silnik elektryczny. Auta wodorowe znajdują coraz więcej zwolenników, ponieważ ich zasięg wynosi 550-700 km, a czas „tankowania” można zamknąć w 3 minutach. Są to wielkości niedostępne dla dzisiejszych samochodów elektrycznych. I co najważniejsze – takie auto nie emituje żadnych zanieczyszczeń, a jedynym „nadprogramowym” efektem generowania prądu jest tylko woda. Nie do przecenienia jest również niezawodność pojazdów z ogniwami paliwowymi. Firma ACAL Energy podała, że testowane ogniwa w warunkach laboratoryjnych pracowały bezawaryjnie przez 10 tys. godzin, co odpowiada przebiegowi ok. 300 tys. km. Obecnie trwają wzmożone prace, które mają na celu popularyzację aut wodorowych. Wszystko wskazuje na to, że ogniwa paliwowe pojawią się w pierwszej kolejności w segmencie pojazdów użytkowych. O siedmiu powodach, dla których ogniwa paliwowe i wodór są kluczowymi elementami przyszłej mobilności piszemy na str. 37.
Zapraszam do lektury numeru
Krzysztof Trzeciak